W ubiegłą sobotę na stadionie Viktorii Sulejówek nasi Jaskiniowcy wystąpili na dużej scenie. Tańcząc i recytując wiersze Jana Brzechwy zabawiali publiczność. Własnoręcznie przygotowali przebrania i rekwizyty. Mimo tego, że zawiódł sprzęt i nie można było puścić muzyki poradzili sobie doskonale :) Wszystkie ciocie są niezmernie dumne.
Nasi mali artysci wyszli na scenę prawie bez stresu, przekazali publiczności swoje dziecięce emocje, byli z siebie niezmiernie zadowoleni.
Działania twórcze w przedszkolu mają charakter dobrowolny. Dzieci uczestniczą w zajęciach chętnie, wszystkiemu towarzyszy śmiech i dobra zabawa. Nie ma stresu i spięcia, że wszystko musi wyjść idealnie. Najważniejsze są emocje i uczucia, które dzieci wkładają w tworzenie nowej przestrzeni. Na precyzję przyjdzie czas za kilka lat. Teraz najważniejsze jest aby mali artysci odnaleźli w sobie talenty i chęci do tworzenia i wyrażania siebie.
Wraz z naszymi szkrabami odkrywamy muzykę i sztukę: uczestniczymy w spektaklach, odwiedzamy Dom Kultury, gdzie raz w miesiącu możemy uczestniczyć w pieknych występach muzycznych Filharmonii. Zapraszamy gości: teatrzyki, lekcje tańca, lekcje przyrody z motylami, wężami, ogromnymi włochatymi pająkami. Staramy się, aby dzieci doznawały i uczyły się świata poprzez doświadczenie, chętnie i ciekawie.
Przesyłam skromna fotorelację z występu, więcej zdjęć można będzie obejrzeć na fanpage Jaskini Talentów.
Zapraszamy!
poniedziałek, 30 maja 2016
niedziela, 6 grudnia 2015
Nauka bez przymusu :)
W Jaskini Talentów mamy kodeks postępowania, który ustalamy razem z dziećmi.
Każdy ma prawo do szacunku, do wyrażania własnego zdania, do zadawania pytań, do dokonywania własnych wyborów, do przyjaźni, do odpoczynku, do zabawy, do nauki. Oprócz praw mamy obowiązki: sprzątania po sobie zabawek, mycia rączek, ząbków. W naszym kodeksie jest też zapis o tym, aby słuchać się wzajemnie, nikogo nie przezywać, nie bić, szukać porozumienia. Kodeks ustalamy razem z dziećmi.
Z kodeksu wynika, że nie zmuszamy dzieci do nauki, uczestniczenia w zajęciach. Ludzki umysł uczy się tego, czego potrzebuje, co go zainteresuje w środowisku bezpiecznym i i umożliwiającym twórcze myślenie. Zadaniem nauczycieli jest umożliwienie dzieciom zdobywania wiedzy i umiejętności. Dlatego często można u nas zobaczyć, jak jedne dzieci słuchają opowieści, inne rysują, jeszcze inne skaczą na piłce bądź ćwiczą koordynację chodząc po krzesełkach ustawionych w pociąg oczywiście same sobie pociąg konstruują. Oczywistym jest, że nauczyciele w naszej Jaskini muszą dbać o bezpieczeństwo dzieci i być blisko w razie potrzeby. Jednak na porządku dziennym są u nas bazy stworzone ze wszystkich możliwych zabawek, czołganie pod stolikami, zabawy szyszkami, grochem, makaronem, piaskiem.
Nauka jest dobrowolna, jednakże dzieci biorą udział w zajęciach, które są ciekawe. Uczymy się przez zabawę, ruch oraz doświadczenie. Aby poznać rodzaje drzew idziemy do lasu, liczymy na koralikach, szyszkach, poznajemy kształty na patyczkach łącząc je i tworząc figury. Naszym celem jest zainteresowanie dziecka i tworzenie możliwości do doświadczania i odkrywania. Z językiem angielskim dzieci obcują na co dzień, przy rozmaitych czynnościach, grach, zabawach, śpiewamy piosenki zapraszamy gości z różnych stron świata.
Staramy się w naszych Jaskiniowcach wzbudzić motywację wewnętrzną, czyli chęć do zdobywania wiedzy i pokonywania trudności. Aby dziecko chciało się uczyć należy według nas zrezygnować z karania i nagradzania za efekty pracy. Materiał powinien być podany w sposób ciekawy i przystępny oraz dostosowany do poziomu dziecka; nie za trudny, żeby się nie zniechęciło, ani nie za łatwy, aby się nie znudziło. Dlatego nauczyciele w Jaskini Talentów muszą się przygotowywać do swoich zajęć, planować oraz być elastycznymi i odpowiadać na potrzeby dzieci.
Mamy już efekty naszej pracy, dzieci które w tym roku skończyły przygodę z Jaskinią Talentów i poszły do szkoły doskonale sobie radzą, o czym świadczą opinie o naszej placówce: http://www.ocenprzedszkole.pl/przedszkole/klubik-jaskinia-talentow oraz łzy wzruszenia podczas pożegnania :) Staramy się nie tylko przygotować dzieci do nauki w szkole, a także uczymy je asertywności, pewności siebie oraz twórczego, nieszablonowego myślenia.
Na koniec mały skrót z ostatnich zdarzeń w Jaskini Talentów.W minionym miesiącu odwiedził nas Teatr z piękna opowieścią o Aladynie poprzeplataną sztuczkami magicznymi, co wzbudziło zachwyt wszystkich jaskiniowców, była także lekcja o zdrowym żywieniu. Korzystając z pięknej pogody jesiennej chodziliśmy do lasu oraz na wycieczki po okolicy i spacery.
Każdy ma prawo do szacunku, do wyrażania własnego zdania, do zadawania pytań, do dokonywania własnych wyborów, do przyjaźni, do odpoczynku, do zabawy, do nauki. Oprócz praw mamy obowiązki: sprzątania po sobie zabawek, mycia rączek, ząbków. W naszym kodeksie jest też zapis o tym, aby słuchać się wzajemnie, nikogo nie przezywać, nie bić, szukać porozumienia. Kodeks ustalamy razem z dziećmi.
Z kodeksu wynika, że nie zmuszamy dzieci do nauki, uczestniczenia w zajęciach. Ludzki umysł uczy się tego, czego potrzebuje, co go zainteresuje w środowisku bezpiecznym i i umożliwiającym twórcze myślenie. Zadaniem nauczycieli jest umożliwienie dzieciom zdobywania wiedzy i umiejętności. Dlatego często można u nas zobaczyć, jak jedne dzieci słuchają opowieści, inne rysują, jeszcze inne skaczą na piłce bądź ćwiczą koordynację chodząc po krzesełkach ustawionych w pociąg oczywiście same sobie pociąg konstruują. Oczywistym jest, że nauczyciele w naszej Jaskini muszą dbać o bezpieczeństwo dzieci i być blisko w razie potrzeby. Jednak na porządku dziennym są u nas bazy stworzone ze wszystkich możliwych zabawek, czołganie pod stolikami, zabawy szyszkami, grochem, makaronem, piaskiem.
Nauka jest dobrowolna, jednakże dzieci biorą udział w zajęciach, które są ciekawe. Uczymy się przez zabawę, ruch oraz doświadczenie. Aby poznać rodzaje drzew idziemy do lasu, liczymy na koralikach, szyszkach, poznajemy kształty na patyczkach łącząc je i tworząc figury. Naszym celem jest zainteresowanie dziecka i tworzenie możliwości do doświadczania i odkrywania. Z językiem angielskim dzieci obcują na co dzień, przy rozmaitych czynnościach, grach, zabawach, śpiewamy piosenki zapraszamy gości z różnych stron świata.
Staramy się w naszych Jaskiniowcach wzbudzić motywację wewnętrzną, czyli chęć do zdobywania wiedzy i pokonywania trudności. Aby dziecko chciało się uczyć należy według nas zrezygnować z karania i nagradzania za efekty pracy. Materiał powinien być podany w sposób ciekawy i przystępny oraz dostosowany do poziomu dziecka; nie za trudny, żeby się nie zniechęciło, ani nie za łatwy, aby się nie znudziło. Dlatego nauczyciele w Jaskini Talentów muszą się przygotowywać do swoich zajęć, planować oraz być elastycznymi i odpowiadać na potrzeby dzieci.
Mamy już efekty naszej pracy, dzieci które w tym roku skończyły przygodę z Jaskinią Talentów i poszły do szkoły doskonale sobie radzą, o czym świadczą opinie o naszej placówce: http://www.ocenprzedszkole.pl/przedszkole/klubik-jaskinia-talentow oraz łzy wzruszenia podczas pożegnania :) Staramy się nie tylko przygotować dzieci do nauki w szkole, a także uczymy je asertywności, pewności siebie oraz twórczego, nieszablonowego myślenia.
Na koniec mały skrót z ostatnich zdarzeń w Jaskini Talentów.W minionym miesiącu odwiedził nas Teatr z piękna opowieścią o Aladynie poprzeplataną sztuczkami magicznymi, co wzbudziło zachwyt wszystkich jaskiniowców, była także lekcja o zdrowym żywieniu. Korzystając z pięknej pogody jesiennej chodziliśmy do lasu oraz na wycieczki po okolicy i spacery.
niedziela, 1 listopada 2015
Co nowego w Jaskini Talentów :)
Witam serdecznie :)
W Jaskini Talentów wiele się dzieje, dlatego musiałam złapać oddech , aby zrobić wpis na naszego bloga.
Od września zmieniliśmy status na przedszkole i co się z tym wiąże zmieniliśmy miejsce naszej placówki. Teraz możecie nas odwiedzać na ulicy Sikorskiego 92 w Warszawie Wesołej (200 m od stacji PKP Wola Grzybowska oraz pętli autobusowej linii 504, 173) Nowe miejsce jest ciche, spokojne, z placem zabaw, pięknym ogrodem, blisko większego miejskiego placu zabaw i lasu.
W naszym przedszkolu dzieci są pod opieką pedagoga, psychologa, logopedy. Wszyscy, którzy pracują w Jaskini Talentów to ludzie pełni pasji.
Od początku roku szkolnego wiele się u nas dzieje: odwiedziła nas Asami z Japonii, z która dzieci między innymi poznały sztukę origami, poćwiczyły sumo :), potańczyły, pobawiły się i wiele dowiedziały o kulturze i tradycji Japonii.
Odbyło się także PASOWANIE NA PRZEDSZKOLAKA, gdzie starsze dzieci pasowały nowo przybyłych Jaskiniowców. Dzieci zrobiły wspaniały występ muzyczny pod przewodnictwem cioci Yany, zjadły pyszny poczęstunek i poskakały na wielkim dmuchanym zamku ze zjeżdżalnia. Było uroczyście, pięknie, ale także wesoło :)
Wiele by można pisać o tym, co wydarzyło się w Jaskini Talentów do tej pory. Dzieci na co dzień bawią się i uczą, lepią, wyklejają, tworzą, tańczą śpiewają, spacerują, wspinają się, biegają, odkrywają. Wszystko w szacunku i z uśmiechem na twarzy.
Obiecuję więcej wpisów i fotorelacji. Poniżej kilka fotek z biegu na orientację :)
W Jaskini Talentów wiele się dzieje, dlatego musiałam złapać oddech , aby zrobić wpis na naszego bloga.
Od września zmieniliśmy status na przedszkole i co się z tym wiąże zmieniliśmy miejsce naszej placówki. Teraz możecie nas odwiedzać na ulicy Sikorskiego 92 w Warszawie Wesołej (200 m od stacji PKP Wola Grzybowska oraz pętli autobusowej linii 504, 173) Nowe miejsce jest ciche, spokojne, z placem zabaw, pięknym ogrodem, blisko większego miejskiego placu zabaw i lasu.
W naszym przedszkolu dzieci są pod opieką pedagoga, psychologa, logopedy. Wszyscy, którzy pracują w Jaskini Talentów to ludzie pełni pasji.
Od początku roku szkolnego wiele się u nas dzieje: odwiedziła nas Asami z Japonii, z która dzieci między innymi poznały sztukę origami, poćwiczyły sumo :), potańczyły, pobawiły się i wiele dowiedziały o kulturze i tradycji Japonii.
Odbyło się także PASOWANIE NA PRZEDSZKOLAKA, gdzie starsze dzieci pasowały nowo przybyłych Jaskiniowców. Dzieci zrobiły wspaniały występ muzyczny pod przewodnictwem cioci Yany, zjadły pyszny poczęstunek i poskakały na wielkim dmuchanym zamku ze zjeżdżalnia. Było uroczyście, pięknie, ale także wesoło :)
Wiele by można pisać o tym, co wydarzyło się w Jaskini Talentów do tej pory. Dzieci na co dzień bawią się i uczą, lepią, wyklejają, tworzą, tańczą śpiewają, spacerują, wspinają się, biegają, odkrywają. Wszystko w szacunku i z uśmiechem na twarzy.
Obiecuję więcej wpisów i fotorelacji. Poniżej kilka fotek z biegu na orientację :)
środa, 23 września 2015
Skoki rozwojowe u dzieci-czym sie charakteryzują?
Człowiek rozwija się w sposób płynny i ciągły. Podczas tego procesu zaobserwować można momenty intensywnego rozwoju psycho-fizycznego, które nazywamy skokami rozwojowymi. Są to momenty przełomowe, które wiążą się ze wzmożonymi procesami zachodzącymi w mózgu dziecka oraz jego intensywnym rozwojem psycho-ruchowym.
2-latek
Pierwszym trudnym dla rodzica momentem jest przełom drugiego roku życia, gdy mały człowiek zaznacza swoją obecność, zazwyczaj poprzez negację komunikatów opiekuna. Dwulatek pokazuje całym sobą “mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć”. W tym okresie dziecko zauważa swoją odrębność, zaczyna widzieć siebie jako samodzielnie żyjącą osobę. Dlatego chce decydować, w którą stronę iść na spacerze, czy chce jechać w wózku, czy maszerować samodzielnie, w co się ubrać (nie zawsze adekwatnie do pogody i pory roku). Wszystko to powoduje, że zwyczajne sytuacje, np. wyjście do sklepu stają się rodzicielskim wyzwaniem. Nie nazwałabym tego “okresem buntu”, gdyż zachowanie dziecka ma głęboki sens – nie jest buntowaniem się, ale pierwszym krokiem do samodzielności. Dzieci, tak samo jak dorośli, mają potrzebę bycia ważnym, chcą mieć prawo decydować.
4-latek
Mniej więcej w czwartym roku życia obserwujemy tak zwany “kryzys czterolatka”. Jest to czas niepewności, pojawiają problemy z koordynacją wzrokowo-ruchową. W tym okresie możemy usłyszeć: “nie kocham cię”, “nie lubię”,”nie chcę”. Charakterystyczne dla tego momentu rozwoju dziecka jest rozchwianie emocjonalne, płacz, obrażanie się, ostentacyjne wybieganie z pokoju. W tym okresie dziecko bardzo wyraźnie wyraża swoje emocje. Często jest rozdrażnione, nie zawsze wie dlaczego. Postarajmy się zrozumieć nasze dziecko gdy się złości, jest smutne i płacze. Nawet, jeśli według nas, nie ma ku temu powodu. Powód istnieje także wtedy, gdy nie jest zrozumiały dla samego dziecka, bądź jest błahy według rodzica.
W trudnych dla malucha chwilach rodzicom zdarza się stosować kary, które są tzw. karami za uczucia – coś, na co dziecko nie ma wpływu i co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju. W ten sposób uczy się, że emocje są złe, że wyrażanie ich powoduje przykre konsekwencje. To z kolei może powodować frustrację, zablokowanie emocjonalne, problemy w wyrażaniu emocji. Pamiętajmy, że każda emocja jest dobra i czemuś służy. Jesteśmy istotami, które czują: miłość, radość, wdzięczność, ale także strach, smutek, złość, rozczarowanie. To, co w tym momencie możemy zrobić, to postarać się zrozumieć dziecko, być mu wsparciem i pomóc zrozumieć trudne emocje.
6-latek
W wieku sześciu lat na zachowanie dziecka mają wpływ procesy neurobiologiczne zachodzące w jego mózgu. Tak jak poprzednio dziecko jest niepewne, może być bardziej wycofane, ostrożniejsze w relacjach. Nie należy zmuszać je do kontaktów,ale dać czas na stopniowe oswajanie się, odnajdywanie w grupie.
7, 9-latek
W wieku siedmiu, a następnie dziewięciu lat następuje kolejny skok rozwojowy, a jego objawy znacznie różnią się od wcześniejszych – uwaga dziecka kieruje się do wewnątrz. Oznacza to większe skupienie, zainteresowane nauką, czasem dziecko staje się mniej śmiałe, niż wcześniej. Mniej niż do tej pory bawi się w sposób, który dotąd znaliśmy. Jego uwaga jest skupiona na nowych zadaniach i wyzwaniach, których w tym wieku ma bardzo dużo. To czas, w którym najważniejsze jest to, co powie “nasza Pani”, czyli wychowawczyni/wychowawca w szkole.
W okresie 8-9 lat mogą wystąpić przejściowe bóle głowy. W tym czasie rozwój intelektualny następuje skokowo, jednego dnia dziecko może mieć problem z opanowaniem określonego materiału, zrozumieniem pewnych partii, a następnego rozumie wszystko, prezentując określone kompetencje i umiejętności.
11-latek
Od 11 roku życia mamy do czynienia z burzliwym rozwojem nastolatka. W pewnym momencie następuje bardzo zauważalna “krytyka rodzica”. Jest to naturalny proces, który z czasem ewoluuje. Okres ten charakteryzuje się “szukaniem siebie”, “szukaniem sensu istnienia”. Nastolatek zaczyna analizować, kreować swój pogląd. Przestaje być dzieckiem, powoli wchodzi w okres dorastania. Czuje się autonomiczną jednostką, indywidualnym bytem. Potrzebuje akceptacji i w tym wieku szuka jej także wśród grupy rówieśniczej. Nie znaczy to, że rodzic przestaje być dla dziecka ważny. W tym momencie warto być blisko, nie narzucać swojego zdania, a raczej pokazywać różne drogi i rozwiązania problemów i trudności emocjonalnych.
15-latek
15-16 lat to tak zwana faza “kosmiczna”. W tym czasie następuje krytyka otoczenia, szkoły, rodziców. Mogą wystąpić zachowania ryzykowne. Zaczyna się planowanie przyszłości i wzmożona chęć zmiany porządku świata. Człowiek przestaje przyjmować bezkrytycznie to, co daje mu życie. Wie, że niedługo wejdzie w świat dorosłych, gdzie sam będzie decydował o sobie samym. W tym okresie buzują hormony, dziecko dojrzewa płciowo, pojawiają się związki, pierwsze relacje damsko-męskie. Młody człowiek zauważa różnicę w tym, jak funkcjonuje świat i najbliższe otoczenie a tym, jak chciałby żeby funkcjonowało. Może to być okres trudny dla rodzica. Mogą mieć wrażenie, że zostali zepchnięci na drugi tor, że przestali być ważni. Młody człowiek próbuje życ na wlasną rękę, jednak nie przestaje potrzebować swoich bliskich. Dlatego ważne jest, aby nie krytykować, dać wolność w wyborze i być blisko, aby doradzić, pocieszyć, pomóc. Budowanie relacji jest kluczem do porozumienia.
Rozwój
Człowiek rozwija się od narodzin. Wydaje się wręcz, że jest w nieustającym kryzysie. Całe życie uczymy się, rozwijamy, przechodzimy przez kolejne etapy i fazy. Wpływ na nasze zachowanie mają procesy, które zachodzą w mózgu, hormony, relacje, wyzwania, zadania, kultura, wychowanie.
Tzw. kryzysy rozwojowe trwają od kilku tygodni do kilku miesięcy, a granica ich początku i końca jest bardzo płynna. Jeżeli zauważymy u swojego dziecka zachowanie niestandardowe, trudne należy zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Pamiętajmy o tym, że nie ma złych emocji a złość, gniew, radość, smutek w naturalny sposób towarzyszą każdemu człowiekowi.
Jak się zachować w momencie, kiedy nasze dziecko przeżywa trudne chwile, sytuacje stresowe, buzują w nim emocje?
Pozwolić na wyrażanie emocji. Komunikaty typu: “Nie masz powodu do płaczu”, “nic się nie stało”, “natychmiast się uspokój” czy kranie dziecka za złość, gniew, płacz uczą je, że nie ma prawa przeżywać emocji. Doprowadza do kumulowania emocji czy też ich blokowania, co z kolei prowadzi do frustracji i poczucia krzywdy. Każdy ma prawo do przeżywania emocji.
Nazwać emocje. Pierwszym krokiem do porozumienia jest rozmowa. Zapytajmy dziecko, co czuje. Już samo nazwanie problemu, pomaga go rozwiązać.
Znaleźć przyczynę. Być może dziecko nie zakłada rajstopek, gdyż jest nadwrażliwe, bądź nie chce posprzątać pokoju, bo zadanie przerasta jego możliwości. Być może nie wie, dlaczego doświadcza złości czy rozdrażnienia i wystarczy wsparcie rodzica (przytulenie, masaż…), aby napięcie spadło.
Rozwiązać problem. Ten punkt wydaje się najtrudniejszy. Czasem wystarczy rozmowa, czasem przytulenie, czasem nazwanie emocji. Jest wiele technik radzenia sobie ze stresem i trudnymi emocjami, z których należy wybrać te, które pasują do danej sytuacji, odpowiadają temperamentowi dziecka i rodzica oraz ich możliwościom w danej chwili. Techniki radzenia sobie ze stresem to: długie oddechy (wdech nosem, wydech ustami), relaksacja (słuchanie muzyki, masaże), spacery, rozładowywanie emocji przez sport, sztukę.
Proces wychowawczy to ważne i trudne zadanie, wymagające wysiłku, cierpliwości i przede wszystkim zrozumienia. Rozmowa, budowanie więzi, wiedza o procesach, jakie zachodzą w mózgu dziecka pomoże przejść przez każdy skok rozwojowy, rozumiany jako drogę do dojrzałości.
Anna
środa, 19 sierpnia 2015
Dlaczego warto rozmawiać z dzieckiem na temat intymności i granic osobistych.
Nie pamiętam, aby ktokolwiek z dorosłych ostrzegał mnie przed tymi, którzy mogliby zrobić mi krzywdę, a widok chłopców łapiących dziewczyny za piersi czy pupy w szkole nie był niczym dziwnym. Nikt nie zgłaszał tego nauczycielowi, choć pewnie nauczyciele widzieli, co dzieje się na korytarzach szkolnych. Nikt nie wspominał, że ktoś może “niewłaściwie” mnie dotykać. Jedynie mama wspominała o tym, by nigdy nie wsiadać z obcymi do samochodu i aby nie wpuszczać nikogo do domu.
Obecnie, dzięki telewizji i rozmaitym kampaniom społecznym jesteśmy bardziej świadomymi rodzicami, wiemy jakie niebezpieczeństwa na tle seksualnym zagrażaja naszym dzieciom.Dlatego warto we właściwy sposób rozmawiać z dziećmi w domach, a także w szkołach i przedszkolach na temat ich seksualności i zagrożeń, jakie mogą je spotkać na tle seksualnym. Jest to temat trudny, dlatego należy właściwie do niego podejść.
Jak rozmawiać z dziećmi na temat seksualności oraz jak nauczyć je radzić sobie, kiedy znajdą się w trudnej sytuacji:
- Przede wszystkim nie należy robić z tematu seksu tabu. Z dzieckiem należy rozmawiać na każdy temat, dostosowując treści do wieku i dojrzałości. Zdania typu: “powiem ci jak dorośniesz”, bądź“jesteś jeszcze za mały, żeby o tym rozmawiać” spowodują, że nasze dziecko zapyta kolegów i to, co usłyszy, przypuszczalnie nie będzie do końca prawdą, a już na pewno nie będzie dostosowane do wieku i dojrzałości naszego dziecka.
- Rozmawiając z dzieckiem używaj prawidłowego nazewnictwa, słów takich jak “penis”,”pochwa”. Nie jest niczym niewłaściwym nazywanie części intymnych po swojemu, zdrabniając typu “siusiak”, “siśka”, jednak moim zdaniem warto również przekazać dziecku formalne nazewnictwo, aby ten temat nie był dla nich i dla nas niczym wstydliwym, błahym, bądź drażliwym. Penis, pochwa, piersi to części ciała, które nie są niczym wstydliwym czy złym. Są to natomiast części intymne, które w naszej kulturze się zasłania w miejscach publicznych. Można dziecku tłumaczyć, że są to takie same części ciała jak ręka czy głowa, mają określone przeznaczenie, jednak zakrywamy te miejsca przed innymi na ulicy, w szkole, w sklepie. Są to miejsca wyjątkowe.
- Uświadom swoje dziecko, że jego ciało należy do niego samego i nikt nie ma prawa dotykać go tak, jak ono by nie chciało. Nie mówię tu tylko o molestowaniu, ale także o szarpaniu, popychaniu, ciągnięciu za ręce. itp. Warto powiedzieć dziecku, że mamy w naszym ciele miejsca intymne, których nikt nie powinien dotykać, oglądać. Także inni nie mogą nam pokazywać czy kazać dotykać swoich miejsc intymnych. Miejsca intymne są szczególnie chronione. Nikt również nie ma prawa przytulać dziecka, całować go tak, jak ono nie chce, powodując nieprzyjemne uczucia, wstyd, strach, ból. Oczywiście bywają takie przypadki, że musimy komuś pokazać nasze miejsca intymne, np. lekarz bądź rodzic, jeżeli coś dziecko boli bądź niepokoi.
- Dzieci muszą wiedzieć, że nie każdy dorosły ma dobre zamiary, nawet jeżeli jest dziecku znany. Dziecko musi także zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma obowiązku słuchać każdego dorosłego, że nie musi być zawsze miłe i spokojne, nawet jeżeli chodzi o nauczyciela, wujka, ciocię, księdza, dziadka, a nawet rodzica. Nikt, absolutnie nikt nie może robić dziecku czegoś, czego ono nie chce, z czym czuje się źle, co wywołuje u niego lęk czy wstyd. Chodzi tu nie tylko o czyny, ale także słowa.
- Nie tylko dorośli mogą mieć złe zamiary wobec dziecka. Inne dziecko, kolega, koleżanka, także nie mają prawa naruszać strefy intymnej naszego dziecka.
- Jeżeli dziecko czuje zagrożenie, strach, ktoś chce je zaprowadzić do innego pokoju, budynku, na ubocze, do samochodu, powinno głośno krzyczeć “nie!” ,”nie chcę”, “nie pójdę”, “nie wsiądę!”, “zostaw mnie!”, “odejdź!”. Ważne jest, by poćwiczyć z dzieckiem takie sytuacje, pokazać przykłady. Nie robimy tego po to, aby dziecko przestraszyć. Jednak tak, jak uczymy dziecko, jak zachować bezpieczeństwo na drodze, uczymy je, jak zachować się w sytuacji zagrożenia. Musimy pamiętać, że jeżeli uczymy dziecko, że musi być “grzeczne” i “ciche”, nie może powiedzieć”nie”, że powinno szanować dorosłych tylko dlatego, że są dorosłymi, ciężko będzie nauczyć je bronić się przed tymi, których mają się “bezwzględnie słuchać”. Jeżeli od małego uczymy nasze dziecko, że “dorosłym się nie przerywa”, że “nie może krzyczeć i płakać”, być może nie będzie potrafiło powiedzieć (wykrzyczeć) “nie” oprawcy. Dlatego ważne jest, by dziecko miało prawo mówić “nie”, nie zgadzać się, wybierać, okazywać emocje, bronić się. Musi nauczyć się tego w domu. Bezwarunkowe podporządkowanie rodzicowi temu nie służy.
- Jeśli zdarzy się tak, że ktoś zrobi coś złego dziecku i poprosi je o dochowanie tajemnicy, uświadommy dziecko, że to kłamstwo i że zawsze może nam wszystko powiedzieć. Jeżeli jakaś tajemnica jest dla niego bolesna, nieprzyjemna, wymuszona przez kogoś innego, może się nią podzielić z rodzicem. Nie musi się bać, że zrobiło coś złego. Jeżeli tajemnica jest dla dziecka przykra czy nieprzyjemna, to znaczy, że może, a nawet powinno podzielić się nią z kimś zaufanym. Dlatego tak ważne jest budowanie więzi i wzajemnego zaufania w rodzinie, aby dziecko nie bało się, nie wstydziło powiedzieć nam prawdy, aby wiedziało, że może się zwrócić do nas z każdym problemem, nawet jeżeli myśli, że zrobiło coś złego.
- Jeżeli podejrzewamy, że ktoś robi/zrobił naszemu dziecku krzywdę, należy niezwłocznie odizolować dziecko od oprawcy oraz zgłosić się do odpowiednich instytucji. Bardzo pomocne są telefony zaufania oraz fundacje zajmujące się pomocą dzieciom wykorzystywanym i ich rodzinom – np. Fundacja Dzieci Niczyje.
Jest wiele trudnych tematów, które musimy poruszyć z naszymi dziećmi. Możemy się wspomóc bajkami terapeutycznymi, przekazać dziecku treści za pomocą zabawy, teatrzyku, przeczytać mu na dany temat książeczkę. Sposobów jest wiele, warto rozmawiać. Ważne jest, aby takie rozmowy nie były jednorazowe. Możemy poruszać temat intymności i granic osobistych podczas rozmów na wiele innych tematów, takich jak bezpieczeństwo, poznawanie nowych osób, emocje, miłość, relacje, przyjaźnie. Powodzenia!
niedziela, 26 lipca 2015
Zmiana miejscówki :)
Kochani,
Jaskinia Talentów zmienia miejscówkę :) Nowe Przedszkole (zmieniamy status z Punktu Przedszkolnego na Przedszkole) od września będzie się mieścić przy ulicy Sikorskiego 92, Warszawa Wesoła (blisko stacji PKP Wola Grzybowska). Miejsce jest urokliwe, wśród zieleni z ogródkiem warzywnym, jednocześnie w atrakcyjnej lokalizacji: blisko stacji oraz przystanku autobusowego 173 i 504.
Zapraszmy na dni otwarte w sobotę 1 sierpnia o godzinie 13.00. Planujemy atrakcje dla dzieci :)
Jaskinia Talentów zmienia miejscówkę :) Nowe Przedszkole (zmieniamy status z Punktu Przedszkolnego na Przedszkole) od września będzie się mieścić przy ulicy Sikorskiego 92, Warszawa Wesoła (blisko stacji PKP Wola Grzybowska). Miejsce jest urokliwe, wśród zieleni z ogródkiem warzywnym, jednocześnie w atrakcyjnej lokalizacji: blisko stacji oraz przystanku autobusowego 173 i 504.
Zapraszmy na dni otwarte w sobotę 1 sierpnia o godzinie 13.00. Planujemy atrakcje dla dzieci :)
niedziela, 19 kwietnia 2015
Droga do porozmienia.
Podczas rozmowy z rodzicami, często okazuje się, że największym problemem dla nich jest ich komunikacja z dzieckiem. Konkretnie " dziecko się nie słucha". Każdy przypadek jest inny i dla każdej z rodzin może byc inne rozwiązanie, gdyż dziecko to nie robot, który możemy zaprogramować na jedzenie, spanie, słuchanie, wykonywanie zadań, to człowiek ze swoimi potrzebami, obawami, zainteresowaniami i charakterem. Jednak jest kilka zasad, które większości rodzin może pomóc poprawić relacje domowników, celowo użyłam słowa "domowników”, gdyż nad poprawą relacji powinna pracować cała rodzina. Postaram się zebrać w całość zasady dobrej komunikacji w rodzinie, które przekładają się także na relacje rówieśnicze oraz relacje z innymi dorosłymi nauczyciele, sąsiedzi, babcie , dziadkowie itd.).
Po pierwsze SZACUNEK.
Konstruktywna rozmowa nie powinna być krzykiem, groźbami, szantażem. Większość z nas wie, że dzieci biorą z nas przykład i naśladują nasze zachowanie. Więc jeżeli chcemy, aby nasze dziecko szanowało drugiego człowieka, samo musi czuć się szanowane i być szanowane w swoim najbliższym środowisku - wrodzinie. A zatem po pierwsze zachowajmy spokój, bo kiedy dziecko słyszy podniesiony głos zapiera się, przybiera postawę obronną albo atakuje, natomiast w komunikacji chodzi o dialog obu stron. Spokojna rozmowa zdziała wiele, natomiast krzyk i grożenie karą mogą odnieść odwrotny skutek.
Po drugie JASNY KOMUNIKAT.
Pamietam jak kiedyś mąż mój wychodząc wyrzucić śmieci powiedział do naszej niespełna dwuletniej córki: " Antosiu wychodzę, jak wrócę te zabawki mają być posprzątane" :D Jak się pewnie domyślacie dziecko stało bardzo zdziwione i nie rozumiało co od niej chce tata. Historia mnie śmieszy, jednak gdyby rodzic w tej sytuacji rzeczywiście chciał wyegzekwować swoją "prośbę" wypowiedzianą wprawdze w szacunku i ze spokojem mogłoby to się skończyć nieprzyjemnie dla obu stron. Aby dziecko zrozumiało komunikat powinien byc dostosowany do poziomu dziecka, zrozumiały i możliwy do spełnienia. Na przykład " powrzucaj klocki do pudełka i odłóż misie na szafkę, jak skończysz zjemy kolację". Nie możemy także dawać dziecku zadań ponad jego siły; posprzątanie pokoju po całodniowej zabawie jest trudne dla dwu, trzy, czy nawet starszego dziecka, wszystko zależy od skomplikowania zadania (czy zabawki są wrzucane do pudełek, czy każda ma swoje miejsce) oraz ilości zabawek. Pamiętajmy także, że jeśli sami nie jesteśmy czyściochami i nie mamy porządku w swoich pokojach, kuchni, łazience, dziecku ciężko będzie zrozumieć, że ono musi mieć porządek w swoim pokoju. Podsumowując komunikaty powinny być: krótkie, dziecko powinno wiedzieć co dokładnie ma zrobić i w jakim czasie. Na przykład: "dokończ rysunek, potem odłóż kredki i kartki do szafki", "załóż ubranie, które Ci przygotowałam i zejdź na dół na śniadanie".
Po trzecie SŁUCHAJMY.
Słuchajmy naszego dziecka, jeżeli chcemy aby dziecko słuchało nas. Zastanówmy się; jeżeli nasza pociecha słyszy: "nie teraz", " nie zawracaj mi głowy", "teraz nie", "idź, zajmij się sobą"- samo zaczyna używać podobnych komunikatów. Kiedy powiemy " posprzątaj pokój" ono odpowie" nie taraz", "zaraz". Wtedy rodzice wściekają się, że dziecko "nie słucha". Jeżeli dziecko nas woła, abyśmy coś zobaczyli, pomogli, albo chce o coś zapytać, powiedzieć- posłuchajmy, odpowiedzmy na komunikat dziecka, ono od nas nauczy się tego samego. Myślę, że ważne jest także aby brać na poważnie zainteresowania i potrzeby naszego dziecka. Jeżeli chce przed sprzątaniem dokończyć jakąś zabawę, czy grę warto mu na to pozwolić, pokażemy w ten sposób, że to co robi nasza pociecha jest dla nas ważne, że jest mądre, ma prawo rozwijać swoje zaineteresowania (można zapytać dziecka ile na to potrzebuje czasu, aby zabawa nie przeciągała się w nieskończoność). Przekażemy dziecku, że interesujemy się jego czynnością.
Po czwarte KOMPROMIS.
Dlaczego warto iść na kompromis, dlaczego warto uznać słowo "nie" z ust naszego dziecka. Powodów jest kilka: pokazujemy dziecku, że jest ważne, że jego zdanie się liczy, że ma moc sprawczą, że warto próbować, walczyć, że może zmieniać rzeczywistość. Pierwszym miejscem nauki negocjacji jest dom, potem będzie świat: szkoła, relacje z rówieśnikami, praca, partner. Chcemy aby nasze dziecko w przyszłości było asertywne, pełne zapału, wierzyło w siebie i umiało walczyć o swoje. W tym miejscu chciałabym wspomnieć, że potrzeby wszystkich domowników są ważne, nie tylko naszego dziecka. Nie chodzi mi o to, aby zgadzać się na wszystko, co chce nasze dziecko. My także mamy prawo powiedzieć "nie", jesteśmy dorośli i często wiemy więcej od dziecka, to my jesteśmy za nie odpowiedzialni. To bardzo trudne zadanie i wymaga często zmany myślenia. Zmienić rozkazy i zakazy na dialog, uzanć, że dziecko ma prawo negocjować, mówić nie, złościć się, obrażać i gniewać podobnie jak my. My szanujemy dziecko i wymagamy szacunku do siebie. Dajemy przykład i wymagamy także od dziecka pewnych obowiązków, oczywiście dostosowanych do możliwości. Czas na przykłady: kiedy wieczorem chcemy aby dziecko zjadło kolację, a ono bawi się w najlepsze i nie zgadza się przerwać możemy zapytac: " co Cię tak zainteresowało?” „pokaż mi w co się bawisz, może jutro dokończysz zabawę?", "pobawmy się razem i potem razem pójdziemy na kolację", "dokończ ten obrazek, posprzątaj klocki i zejdź na kolację", "skończ juz zabawę, po kolacji mi opowiesz w co się bawiłeś", "chodź na kolację, potem wybierzesz sobie bajkę, którą przeczytamy". Warto dać dziecku propozycję, zapytać co ono nam zaproponuje.
Po piąte ostatnie, nie bójmy się pierwsi wyciągnąć ręki Jeżeli doszło do kłótni, warto wyciągnąć rękę, przytulić, zapytać dziecko jak się czuje, sporóbować wspólnie znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji.
Pozdrawiam ciocia Ania :)
Po pierwsze SZACUNEK.
Konstruktywna rozmowa nie powinna być krzykiem, groźbami, szantażem. Większość z nas wie, że dzieci biorą z nas przykład i naśladują nasze zachowanie. Więc jeżeli chcemy, aby nasze dziecko szanowało drugiego człowieka, samo musi czuć się szanowane i być szanowane w swoim najbliższym środowisku - wrodzinie. A zatem po pierwsze zachowajmy spokój, bo kiedy dziecko słyszy podniesiony głos zapiera się, przybiera postawę obronną albo atakuje, natomiast w komunikacji chodzi o dialog obu stron. Spokojna rozmowa zdziała wiele, natomiast krzyk i grożenie karą mogą odnieść odwrotny skutek.
Po drugie JASNY KOMUNIKAT.
Pamietam jak kiedyś mąż mój wychodząc wyrzucić śmieci powiedział do naszej niespełna dwuletniej córki: " Antosiu wychodzę, jak wrócę te zabawki mają być posprzątane" :D Jak się pewnie domyślacie dziecko stało bardzo zdziwione i nie rozumiało co od niej chce tata. Historia mnie śmieszy, jednak gdyby rodzic w tej sytuacji rzeczywiście chciał wyegzekwować swoją "prośbę" wypowiedzianą wprawdze w szacunku i ze spokojem mogłoby to się skończyć nieprzyjemnie dla obu stron. Aby dziecko zrozumiało komunikat powinien byc dostosowany do poziomu dziecka, zrozumiały i możliwy do spełnienia. Na przykład " powrzucaj klocki do pudełka i odłóż misie na szafkę, jak skończysz zjemy kolację". Nie możemy także dawać dziecku zadań ponad jego siły; posprzątanie pokoju po całodniowej zabawie jest trudne dla dwu, trzy, czy nawet starszego dziecka, wszystko zależy od skomplikowania zadania (czy zabawki są wrzucane do pudełek, czy każda ma swoje miejsce) oraz ilości zabawek. Pamiętajmy także, że jeśli sami nie jesteśmy czyściochami i nie mamy porządku w swoich pokojach, kuchni, łazience, dziecku ciężko będzie zrozumieć, że ono musi mieć porządek w swoim pokoju. Podsumowując komunikaty powinny być: krótkie, dziecko powinno wiedzieć co dokładnie ma zrobić i w jakim czasie. Na przykład: "dokończ rysunek, potem odłóż kredki i kartki do szafki", "załóż ubranie, które Ci przygotowałam i zejdź na dół na śniadanie".
Po trzecie SŁUCHAJMY.
Słuchajmy naszego dziecka, jeżeli chcemy aby dziecko słuchało nas. Zastanówmy się; jeżeli nasza pociecha słyszy: "nie teraz", " nie zawracaj mi głowy", "teraz nie", "idź, zajmij się sobą"- samo zaczyna używać podobnych komunikatów. Kiedy powiemy " posprzątaj pokój" ono odpowie" nie taraz", "zaraz". Wtedy rodzice wściekają się, że dziecko "nie słucha". Jeżeli dziecko nas woła, abyśmy coś zobaczyli, pomogli, albo chce o coś zapytać, powiedzieć- posłuchajmy, odpowiedzmy na komunikat dziecka, ono od nas nauczy się tego samego. Myślę, że ważne jest także aby brać na poważnie zainteresowania i potrzeby naszego dziecka. Jeżeli chce przed sprzątaniem dokończyć jakąś zabawę, czy grę warto mu na to pozwolić, pokażemy w ten sposób, że to co robi nasza pociecha jest dla nas ważne, że jest mądre, ma prawo rozwijać swoje zaineteresowania (można zapytać dziecka ile na to potrzebuje czasu, aby zabawa nie przeciągała się w nieskończoność). Przekażemy dziecku, że interesujemy się jego czynnością.
Po czwarte KOMPROMIS.
Dlaczego warto iść na kompromis, dlaczego warto uznać słowo "nie" z ust naszego dziecka. Powodów jest kilka: pokazujemy dziecku, że jest ważne, że jego zdanie się liczy, że ma moc sprawczą, że warto próbować, walczyć, że może zmieniać rzeczywistość. Pierwszym miejscem nauki negocjacji jest dom, potem będzie świat: szkoła, relacje z rówieśnikami, praca, partner. Chcemy aby nasze dziecko w przyszłości było asertywne, pełne zapału, wierzyło w siebie i umiało walczyć o swoje. W tym miejscu chciałabym wspomnieć, że potrzeby wszystkich domowników są ważne, nie tylko naszego dziecka. Nie chodzi mi o to, aby zgadzać się na wszystko, co chce nasze dziecko. My także mamy prawo powiedzieć "nie", jesteśmy dorośli i często wiemy więcej od dziecka, to my jesteśmy za nie odpowiedzialni. To bardzo trudne zadanie i wymaga często zmany myślenia. Zmienić rozkazy i zakazy na dialog, uzanć, że dziecko ma prawo negocjować, mówić nie, złościć się, obrażać i gniewać podobnie jak my. My szanujemy dziecko i wymagamy szacunku do siebie. Dajemy przykład i wymagamy także od dziecka pewnych obowiązków, oczywiście dostosowanych do możliwości. Czas na przykłady: kiedy wieczorem chcemy aby dziecko zjadło kolację, a ono bawi się w najlepsze i nie zgadza się przerwać możemy zapytac: " co Cię tak zainteresowało?” „pokaż mi w co się bawisz, może jutro dokończysz zabawę?", "pobawmy się razem i potem razem pójdziemy na kolację", "dokończ ten obrazek, posprzątaj klocki i zejdź na kolację", "skończ juz zabawę, po kolacji mi opowiesz w co się bawiłeś", "chodź na kolację, potem wybierzesz sobie bajkę, którą przeczytamy". Warto dać dziecku propozycję, zapytać co ono nam zaproponuje.
Po piąte ostatnie, nie bójmy się pierwsi wyciągnąć ręki Jeżeli doszło do kłótni, warto wyciągnąć rękę, przytulić, zapytać dziecko jak się czuje, sporóbować wspólnie znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji.
niedziela, 1 marca 2015
Dlaczego w Jaskini Talentów są grupy mieszane wiekowo?
Kiedy zaczynaliśmy naszą przygodę
z prowadzeniem przedszkola miałyśmy w planach utworzyć standardowo kilka grup
wiekowych, jak to ma miejsce w większości palcówek. Stało się inaczej J Obecnie w Jaskini
Talentów funkcjonuje 20 osobowa grupka dzieci od 2,5 do 6 roku życia. Jest to według nas najbardziej optymalny dla
rozwoju dzieci model wychowawczo-dydaktyczny.
Decyzję, aby nie dzielić dzieci
podjęłyśmy naturalnie, obserwując jak przedszkolaki funkcjonują, czego im
potrzeba, co im pomaga, a co szkodzi. Wszelkie sztuczne dzielenie nie działa na
korzyść, gdyż człowiek rozwija się nierównomiernie, w rożnych okresach swojego
życia ma określone potrzeby i zainteresowania. Niektóre dzieci mając półtora
roku mówią zrozumiale zdaniami, inne
dwulatki dopiero zaczynają używać pojedynczych słów, nie ma w tym nic złego ani
niepokojącego.
W grupie mieszanej wiekowo dzieci
wybierają swoich przyjaciół nie tylko za względu na wiek, ale także zainteresowania,
czy temperament. Nierzadko dwulatki
bawią się z czterolatkami, a czterolatki zaczynają czytać, nie dlatego, że są
do tego zmuszane, a dlatego, że są tym bardzo zainteresowane i mają okazję przy
starszych dzieciach nauczyć się czegoś więcej niż w przeciętnej grupie rówieśniczej.
W naszym przedszkolu jesteśmy
nastawione na to, aby rozwijać talenty naszych dzieci, wzmacniać rozwój , a nie
go przyspieszać. Często tłumaczymy rodzicom „nic na siłę”, ”poczekajmy,
poobserwujmy”. Zdarzało się, że dziecko,
nie chciało uczestniczyć w zajęciach grupowych przez kilka miesięcy,
niezmuszane do aktywności samo pewnego pięknego dnia dołączało do grupy z
radością i efekty były niesamowite.
Podsumowując grupa mieszana
wiekowo daje więcej swobody dziecku, oraz możliwość indywidualnego podejścia do
każdego dziecka, gdyż dzieci nie rozwijają się według ściśle określonego
schematu wytyczonego przez psychologię rozwojową i w tym samym wieku mogą mieć
różne potrzeby.
Często słyszymy od nauczycieli
przedszkoli, że wrzesień jest najgorszym miesiącem, gdyż tworzy się nowa grupa
całkowicie nieznających się dzieci , płaczących, potrzebujących atencji
nauczyciela. W grupie 20-25 dzieci, gdzie dla większości jest to pierwszy dzień
w przedszkolu niemożliwym jest, aby nauczyciel zadbał o wszystkie. W takich
przypadkach proces adaptacji jest bardziej bolesny i dłuższy.
W grupie mieszanej wiekowo
adaptacja jest łatwiejsza, mniej bolesna, gdyż „stare przedszkolaki” pomagają
nauczycielowi, wspomagają, zachęcają do zabaw, opiekują się młodszymi kolegami.
Dzieci nowych jest kilkoro, więc nauczyciel może poświęcić im więcej uwagi i
odpowiedzieć na większość potrzeb. W Jaskini nie zdarza się , aby niezauważone
dziecko po cichutku płakało w kąciku, bądź siedziało cały dzień przyklejone do okna.
W naszej grupie jest czas, aby dziecko przytulić, czy pobyć blisko kiedy jest
mu smutno. Wtedy proces adaptacji przebiega łagodniej i przyjemniej dla obu
stron: nauczyciela (w naszym przypadku cioci) i przedszkolaka.
Grupa mieszana wiekowo sprzyja
samodzielności, jak już wspomniałam we wstępie dzieci młodsze są inspirowane do
działań edukacyjnych poprzez starsze przedszkolaki, wtedy nauczyciel może
wychwycić potrzeby i zdolności dziecka i w odpowiednim czasie na nie
odpowiedzieć. Poprzez to, że dzieci są w różnym wieku, przedszkolaki nie
porównują się do siebie, zwracają uwagę na swoje możliwości, podejmują więcej
wyzwań, przez co ich poczucie wartości i sprawstwa wzrasta.
Dzieci starsze często pomagają
młodszym w ubieraniu się, w pracach plastycznych, przez co uczą się empatii i
dbania o drugiego człowieka. Dzieci zauważają przez to, że młodsze dziecko nie
jest gorsze, dla nich naturalnym jest, że w grupie są dzieci młodsze i starsze,
jak w rodzinie J
Na koniec chciałabym zwrócić Wam
Kochani rodzice uwagę na to, aby dawać dziecku więcej swobody w wybieraniu
aktywności, one często same wiedzą co dla nich dobre, a jeżeli nie wiedzą to
musimy dać szansę, aby do tego doszły.
Jeżeli chcą wchodzić na zjeżdżalnie „na
odwrót”, a to nie przeszkadza innym pozwólmy na to. Nieistotne, że „tak się nie
robi”, takie działania ćwiczą
koordynację, równowagę, pokazują jak dzieci myślą elastycznie i niebanalnie.
Zjeżdżalnia to tyko jeden z przykładów, dziecięcy umysł jest niezamknięty w
schematy, wolny od stereotypów i wytyczonych rozwiązań, dlatego nie zabijajmy w
nich naturalnych potrzeb poznawania świata pozwalając jedynie na nasze
„dorosłe” rozwiązania.
Pozdrawiam
Ciocia Ania J
czwartek, 1 stycznia 2015
Mikołajki w Jaskini :)
Witam Was Kochani w Nowym Roku,
życzę,aby był jeszcze piękniejszy od poprzednich, pełen pasji, marzeń, sukcesów, dobra i spełnienia.
Na osłodzenie roku 2015 wrzucam kilka fotek z tegorocznych Mikołajek.
W Jaskini są same "grzeczne" dzieci, wszystkie dostały prezenty, dekorowały ciasteczka świąteczne, grały na instrumentach, śpiewały, tańczyły walca oraz wraz z bliskimi tworzyły piękne świateczne choinki z makaronu.
Zapraszamy na naszego fanpage Jaskinia Talentów, gdzie znajdą Pańswto więcej zdjęć, ciekawe artykuły oraz relacje z różnych imprez w Jaskini Talentów.
życzę,aby był jeszcze piękniejszy od poprzednich, pełen pasji, marzeń, sukcesów, dobra i spełnienia.
Na osłodzenie roku 2015 wrzucam kilka fotek z tegorocznych Mikołajek.
W Jaskini są same "grzeczne" dzieci, wszystkie dostały prezenty, dekorowały ciasteczka świąteczne, grały na instrumentach, śpiewały, tańczyły walca oraz wraz z bliskimi tworzyły piękne świateczne choinki z makaronu.
Zapraszamy na naszego fanpage Jaskinia Talentów, gdzie znajdą Pańswto więcej zdjęć, ciekawe artykuły oraz relacje z różnych imprez w Jaskini Talentów.
piątek, 20 czerwca 2014
Jak wzbudzać i rozwijać naturalną potrzebę zdobywania wiedzy u dzieci.
Każdy człowiek rozwija się w swoim naturalnym tempie, zdobywa kolejne umiejętności i wiedzę w swoisty sposób, czerpiąc przy tym satysfakcję i radość. Najwięcej zapamiętujemy i przyswajamy, kiedy wiedza, którą zdobywamy jest nam potrzebna, interesująca i nikt nas zmusza do uczenia się. W Jaskini mamy możliwość obserwowania dzieci w wieku od 2 do 6 lat. Zauważyłyśmy jak różnie rozwijają się dzieci, każde ma inne zainteresowania, różne zdolności.
Zauważyłyśmy także pewną prawidłowość: przedszkolaki mają ogromną potrzebę zdobywania nowych umiejętności i poszerzania swojej wiedzy. W naszej placówce nie musimy zachęcać ani zmuszać do udziału w zajęciach- przedszkolaki pytają: "Ciociu, czy są już zajęcia?" Powstaje pytanie: Dlaczego przychodzi taki moment w życiu dziecka, kiedy zdobywanie wiedzy staje się karą, czy niechcianą koniecznością?
Możemy wymienić kilka powodów:
Zauważyłyśmy także pewną prawidłowość: przedszkolaki mają ogromną potrzebę zdobywania nowych umiejętności i poszerzania swojej wiedzy. W naszej placówce nie musimy zachęcać ani zmuszać do udziału w zajęciach- przedszkolaki pytają: "Ciociu, czy są już zajęcia?" Powstaje pytanie: Dlaczego przychodzi taki moment w życiu dziecka, kiedy zdobywanie wiedzy staje się karą, czy niechcianą koniecznością?
Możemy wymienić kilka powodów:
• Niedojrzałość szkolna: dziecko nie jest gotowe, aby przestawić się z zabawy na tryb nauki jaki jest w szkołach, ciężko mu usiedzieć w ławce, zadania są zbyt trudne, szlaczki nużące, nauka czytania zbyt trudna, niezrozumiała. Kiedy posyłamy dziecko do szkoły za wcześnie musimy się liczyć z tym, że nasze dziecko może zniechęcić się do nauki, zacząć "rozrabiać", bądź może "zamknąć" się w sobie. Emocje dziecka są bardzo ważne w badaniu gotowości szkolnej; umiejętność odnalezienia się w grupie, nawiązywanie przyjaźni, radzenie sobie w trudnych sytuacjach. W warunkach szkolnych nauczyciel ma mniej możliwości, by zaopiekować się dzieckiem, ma do zrealizowania program. Nie piszemy tu o dobrych chęciach nauczyciela oraz umiejętnościach poprowadzenia ciekawych i dostosowanych do młodszej grupy lekcji (a często pozostawają wiele do życzenia), dodajmy, że do szkoły trafiają dzieci o rok młodsze od swoich poprzedników i nauczyciele powinni dostosować program, metodykę do młodszego wieku dzieci. Obecnie w szkole, w jednej klasie spotykają się pięciolatki z sześciolatkami, oraz sześciolatki z siedmiolatkami, rozwój dzieci w tym wieku jest zróżnicowany, dlatego nauczyciel swój program powinien dostosować indywidualnie do dziecka. Jest to możliwe, jednak wymaga wysiłku nauczyciela, niekonwencjonalnego myślenia, elastyczności. Reasumując: aby dziecko miało dobry start musi być do tego gotowe emocjonalnie, powinno być samodzielne, posiadać określone umiejętności i wiedzę, by przykładowo nauka pisania i czytania nie przerosła możliwości dziecka i nie zniechęciła na długi czas, bądź na zawsze.
• Nieodpowiedni stosunek nauczyciela do dziecka: nauczyciel powinien być szczególnie wrażliwy na potrzeby dziecka w pierwszych latach jego edukacji, nie osądzać dziecka, doszukiwać się w zachowaniu dziecka jego intencji. Być może dziecko nie "słucha", bo ma niewykrytą wadę słuchu. To bardzo częsta przyczyna rozkojarzenia dziecka na lekcjach. I takie dziecko dostaje łatkę "niegrzecznego, wiercącego się". Niedosłuch nie jest taki oczywisty, gdyż dziecko jest w stanie wiele odczytać i zrozumieć z ruchów, gestów, mimiki, ogólnej sytuacji, natomiast podczas zorganizowanych zajęć dydaktycznych zaczyna się wiercić, gdyż nie słyszy do końca wszystkiego, nie może zrozumieć. Zaczyna się nudzić, denerwować, zaczepia innych. Zdarzają się przypadki, że niedosłuch wykryty zostaje w szóstej klasie szkoły podstawowej. Są też inne przyczyny nieodpowiednich, czasem agresywnych zachowań u dzieci: trudna sytuacja w domu, alergia, problemy z hamowaniem emocji, niedojrzała emocjonalność i inne. Dlatego trzeba się "wsłuchać" w dziecko, znaleść drogę porozumienia, budować relację, razem pokonywać kolejne etapy oraz osiągać sukcesy.
• Zbyt małe, bądź zbyt duże wymagania: jeżeli wymagania są zbyt małe dziecko zaczyna się nudzić, nie osiąga tego, na co pozwalają jego umiejętności i predyspozycje. Człowiek najszybciej się uczy kiedy jest zainteresowany czynnością, jeżeli chce uczyć się czytać w wieku 3/4 lat powinniśmy mu to umożliwić, gdyż właśnie w tym momencie będzię ku temu najbardziej chętny i jego starania będą efektywne. Kiedy nakładamy na dziecko zbyt dużo, zadania są za trudne, dziecku nie wychodzi, nie udaje się, to zniechęca się i po kolejnej nieudanej próbie może poczuć się znużone, obniża się jego poziom wartości, pojawiają się negatywne myśli, co prowadzi do zaniechania przez dziecko dalszych prób. Przykładem może być nauka czytania, liczenia i wiele innych.
• Podawanie wiadomości w nieodpowiedni, niedostosowany do możliwości i indywidualnych potrzeb dziecka: sposobów na podawanie materiału jest mnóstwo: czytanki, zabawy, filmy, piosenki, pomoce naukowe. Wszystkie metody powinny być stosowane na co dzień. Młodsze dzieci uczą przede wszystkim na przykładach z życia codziennego - gdy chcemy zobaczyć oznaki wiosny, idziemy do lasu i ich szukamy, aby zrozumieć co to jest smak i kubki smakowe, najlepiej wraz z dziećmi spróbować na zajęciach różnych potraw(słodkie, słone, kwaśne, gorzkie). Poznawać literki i cyferki można podczas zabaw ruchowych- badania pokazują, że dzieci najwięcej uczą się poprzez ruch. Niestety najgorszym rozwiązaniem jest posadzić maluchy przy stolikach na 45 min. i dać im do rozwiązywania zadania w książeczce z obrazkami lub przez całe zajęcia kazać im słuchać i zapamiętywać. Mamy wiele zmysłów, nie tylkon słuch i wszystkie powinny być wykorzystywane podczas nauki w szkole bądź przedszkolu.
• Przymus: niejednokrotnie w przedszkolu obserwowałyśmy dzieci, które z różnych powodów przez kilka tygodni, czy nawet miesięcy nie chciały uczestniczyć w zajęciach. Z relacji rodziców dowiadywałyśmy się, że mimo tego, że dziecko nie brało udziału w zajęciach- wiele informacji z zajęć zapamiętywały i dzieliły się tym w domu. Natomiast przychodził taki dzień, kiedy same zaczynały brać czynny udział w zajęciach. Dzięki temu, że nie były zmuszane, bądź zbyt mocno i nachalnie "zachęcane", to te dzieci z własnej, nieprzymuszonej woli włączały się w zajęcia, czerpiąc z nich radość oraz satysfakcję, podobnie jak my- nauczyciele.
• Nadmierne ambicje lub zbyt małe zainteresowanie rodziców: nauczyciel, ciocia w przedszkolu to bardzo ważne osoby w życiu dziecka, jednak to rodzic zawsze będzie najważniejszy, a jego akceptacja będzie budowała poczucie wartości i pewność dziecka. Opinia rodzica jest szalenie ważna w osiąganiu sukcesów. Pełna akceptacja rodziców, opiekunów wpływa na dziecka samoocenę, daje poczucie sprawstwa, dobre samopoczucie i buduje kondycję psychiczną dziecka. Dlatego rodzic powinien szczerze i realnie interesować się swoim dzieckiem, jego potrzebami i osiągnięciami. Rodzic musi pytać, rozmawiać, wyjaśniać, słuchać. Jednak podobnie jak w przypadku nauczyciela nie może nakładać na dziecko zbyt wielkiego jażma. Rodzic nie powinien sobie pozwalać na myślenie: moje dziecko już powinno umieć czytać, pisać itd, nie powinien sobie pozwalać na porównywanie: Zbysio już to potrafi, a moje dziecko nie. Dzieci rozwijają się nierównomiernie, skokowo, każde w swoim tempie i to nie determinuje późniejszego sukcesu czy porażki dziecka, natomiast nieodpowiednia postawa rodziców, nauczycieli jak najbardziej. Rodzice, nauczyciele muszą dać dziecku czas i możliwości indywidualnego i zdrowego rozwoju w optymalnym środowisku. Powinni udostępnić dziecku przestrzeń i narzędzia do prawidłowego rozwoju i nauki, oraz swobodę w samorealizacji.
Podsumowując, człowiek aby się rozwijać potrzebuje akceptacji, celu, poczucia, że się uda, wyzwań. Nauczyciel powinien z pasją prowadzić uczniów przez kolejne etapy przedszkola, zerówki, szkoły. Dobry nauczyciel to taki, którego cieszy własna praca, osiągnięcia uczniów, myśli elastycznie, prowadzi interesujące zajęcia, szuka porozumienia z uczniami, a nie prowadzi z dziećmi wojnę. Nauczyciel z pasją szuka nowych rozwiązań, korzysta z wielu pomocy dydaktycznych, nie ocenia po pozorach, nie etykietuje, zawsze gotów jest dać kolejną szansę, współpracuje z rodzicami, doradza im, a nie krytykuje, buduje relacje. Właśnie Takich Nauczycieli możecie znaleźć w Jaskini Talentów. Takich nauczycieli życzylibyśmy sobie w placówkach, w których znajdują i znajdować się będą nasze dzieci.
Subskrybuj:
Posty (Atom)